To jest pomylka rezyserska, pomylka aktorska i pomylka producencka. W tym filmie widac,ze czasami bycie orginalnym,albo bycie osoba z orginalnym pomyslem nie jest tym samym co bycie osoba przekonana,ze ma sie orginalny pomysl. W tym nudnym knocie widac jak pierwszoligowi aktorzy znizaja sie do poziomu aktorstwa Joanny Brodzik, albo panny grajacej Nianie w tvn. Zenada na resorach. Szkoda takich osobowosci jak Dustin Hoffman, czy mlodych zdolnych jak Jude Law, czy Mark Wahlberg ktorzy, widac ze mecza sie w tej kiepskiej produkcji jak mucha w rosole, albo brakowalo im gotowki na wykonczenie lazienki w nowym mieszkaniu na Florydzie i trzeba bylo zagrac w czym zeby dorobic!Zastanawiam sie chwilami,kto daje pieniadze na taka szmire, na film ktorego wlasciwie juz po 10 minutach nie ma sie ochoty ogladac, bo zaczyna sie przeobrazac w nudna filozofujaca (nie czytac: filozowficzna) opowiastke. Koniec, bo nie ma o czym pisac, a chcialem przestrzec tych ktorzy jak ja moga to "cos " wypozyczyc i zrujnowac sobie mily wieczor!